Ekspert radzi DPF, czy to filtr ciągłych problemów?

Idea stosowania filtrów cząstek jest niezwykle szczytna, gdyż ma chronić nasze zdrowie i środowisko przed szkodliwymi substancjami będącymi efektem spalania paliwa w silnikach spalinowych. Działanie takiego filtra jest niezwykle proste. Dwa czujniki przed i za filtrem mierzą ciśnienie spalin, przekazując informacje do sterownika silnika, a on za pomocą algorytmów określa stopień napełnienia filtra i po spełnieniu określonych parametrów podejmuje decyzję o rozpoczęciu procesu wypalania.

Sam proces podczas jazdy bez postoju przebiega niezauważalnie dla kierowcy, a w przypadku gdy pojazd zatrzyma się np. na światłach, zauważyć można podwyższone obroty biegu jałowego i przekreśloną ikonę systemu start&stop (o ile taki system w samochodzie działa), zaś po opuszczeniu kabiny długo można słyszeć pracujące wentylatory chłodnicy. W sumie jest to banalnie proste w porównaniu z pracą choćby układu ogrzewania i wentylacji w samochodzie, który to układ naszpikowany jest sporą ilością silników elektrycznych i czujników.

Skąd wobec tego tyle problemów powodowanych przez ten filtr?
Jak wspomniałem w jednym z wcześniejszych artykułów, największą winę ponosi użytkownik, który w sposób nieświadomy przerywa wielokrotnie proces wypalania filtra, czasami jednak nie ma wyjścia i musi wyłączyć silnik. Oczywiście nic się nie stanie, pod warunkiem, że w ciągu następnych kilku kilometrów uda się rzeczony filtr wypalić, czyli przejechać jednorazowo kilka lub kilkanaście kilometrów.

Problemy zaczynają się w momencie, gdy wielokrotnie zainicjowany proces jego wypalania nie dojdzie do skutku. Aby sadza nagromadzona w filtrze wypaliła się, musi zostać podniesiona temperatura w filtrze. Odbywa się to przed dodatkowy wtrysk paliwa, które powinno dopalić się w filtrze. Gdy wyłączymy silnik, nadmiar paliwa dostaje się do oleju (zamiast spalić) i pogarsza jego parametry. Wielokrotność opisanej sytuacji degraduje olej w znaczący sposób.

Pierwszy komunikat, który świadczy, że coś jest nie tak, będzie informował o zbyt wysokim poziomie oleju. Należy wtedy wymienić olej, gdyż ignorowanie tej informacji może w skrajnych przypadkach doprowadzić do zatarcia turbosprężarki i/lub silnika.

Drugim negatywnym skutkiem nieprzeprowadzenia do końca procesu wypalania filtra jest zbyt duża ilość sadzy, która ostatecznie zablokuje filtr. Wtedy konieczny jest jego demontaż i czyszczenie lub wymiana na nowy, co w drugim przypadku wiąże się z wysokimi kosztami.

Czy należy się bać filtrów cząstek stałych, a właściwie wydatków, które mogą potencjalnie generować?
Największe problemy dotyczyły samochodów, które jako pierwsze miały takie urządzenie zamontowane. Wraz ze zdobytym doświadczeniem konstruktorzy dopracowali na tyle system oczyszczania spalin, że przy prawidłowej eksploatacji nie sprawia on problemów. Jednak trzeba być świadomym i nie ignorować komunikatów wyświetlanych przez sterownik silnika.

W zdecydowanej większości przypadków udaje się zregenerować filtr poprzez wymuszenie procesu wypalania, jednak w tym przypadku ilość nagromadzonej sadzy nie może być zbyt duża. W przeciwnym wypadku filtr trzeba będzie umyć w specjalnym urządzeniu. Nie jest to tani zabieg, ale pozwala uniknąć wymiany DPF-u.

Celowo nie wspomniałem o innych przyczynach zapychania się filtrów cząstek stałych, gdyż to będzie tematem kolejnego artykułu.
Robert Cywiński

Artykuł promocyjny


Tychy, ul. Kościuszki 14
Tel. 504 207 005
biuro@phurec.com.pl
www.phurec.com.pl
facebook/phurec


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *